
Suchy szampon. Jeżeli o Polskę trudno dostępny, a jeżeli już dostępny to jakość żenująca, a cena nie mała. Jednak wiele słyszałam o suchych szamponach z firmy Batiste. Jednak nie byłam co do nich przekonana, bo nie można kupić ich w Polsce i wypróbować, więc jedyną opcją było by zamówienie przez allegro itd itp generalnie nic nie wskazywało na to że takowy szampon kiedykolwiek przetestuje. Jednak jakimś cudem na niego trafiłam na wyjeździe. Powiem tak szampony typu syoss (który ma jak dla mnie nieprzyjemny cytrynowy zapach oraz pozostawia dużo białego pyłku pomimo mojego trzymania się do tej całej durnej instrukcji stosowania) czy też z sephory które do tej pory uważałam za najlepsze mogą się przy nim schować. Te szampony można zamówić na allegro w dość przystępnej cenie ok 20zł i uwierzcie mi są tego warte :D!

Pędzle z inglota! Szczerze powiem, że jakoś nigdy nie byłam przekonana do kupowania pędzli. Jakieś miałam i jakoś się męczyłam. Teraz jednak wiem jaki to był błąd. Pędzle z sephory to złe pędzle. Przynajmniej dla mnie. Co innego jeżeli chodzi o pędzle z inglota. Moja nowa miłość od pierwszego pociągnięcia pędzlem. Jak na razie wypróbowałam 1SS, 15 BJF. Wkrótce jednak pojawi się recenzja 27TG niestety nie znajdująca się na poniższym zdjęciu. Pędzle są w różnych cenach i powiem szczerze, że niestety dopiero teraz odkryłam jak bardzo makijaż jest zależny od pędzli, ale cóż w końcu człowiek uczy się całe życie :) .

-XoXo