Akcja 'saving money', czyli dobre kosmetyki za niewielkie pieniądze właśnie z tym postem została rozpocząta! ;)
Czerwona szminka to popularny trend. Jak wiadomo, dodaje ona ustom seksownego wyglądu. Czy jednak wciąż jest modna?
Ja rzadko maluję usta na mocne, żywe kolory, zdecydowanie bardziej pasuje do mnie naturalny makijaż (to też jest odpowiedzią na to, że nigdy nie zobaczycie recenzji ciemnego cienia do powiek podpisanego littlepate :D). Jednakże czerwoną szminkę postanowiłam zakupić już dawno temu. Nie wysiliłam się zbytnio - mój nabytek to oczywiście Golden Rose Perfect Shine Lipstick 226.
Koszt: ok. 9 zł
Jest ona o tyle fajna, że nie kosztuje dużo, bo 9 zł za taką pomadkę to wręcz grosze, a jest naprawdę świetna. Opakowanie to plastik, aczkolwiek pomimo mojego bałaganu w torebce nie spadło z niej jeszcze nigdy wieczko ani nie pękła w żadnym miejscu. Nie ma specyficznie 'szminkowego' zapachu, kolor 226 jest mocny, żywy, pomadka nie wysusza ust i łatwo po nich sunie :D Xoxo zaś zdecydowała się na czerwoną pomadkę Inglota, więc jeśli ktoś jest zainteresowany prosimy o znak w komentarzu, jestem pewna że xoxo z chęcią odpowie na wasze pytania, tak jak i ja.
Taki mały trick na zimę: gdy byłam ostatnio na imprezie, pierw tak jak wam radziłam w opinii z Carmex'em przejechałam parę razy po ustach szczoteczką (najlepiej mają ci z elektryczną), następnie pomalowałam usta Carmex'em i dopiero nałożyłam czerwień. Moje usta są po prostu w opłakanym stanie, widać każdą suchą skórkę, więc możecie iść w moje ślady.
littlepate
PS Moje zdjęcia nieczęsto pojawiają się na blogu, więc darujcie sobie hejty, co? :D
Oto parę fotek: (pomadka jest w rzeczywistości dużo bardziej intensywna)
ZAKAZ KOPIOWANIA ZDJĘĆ.
Czerwona szminka to popularny trend. Jak wiadomo, dodaje ona ustom seksownego wyglądu. Czy jednak wciąż jest modna?
Ja rzadko maluję usta na mocne, żywe kolory, zdecydowanie bardziej pasuje do mnie naturalny makijaż (to też jest odpowiedzią na to, że nigdy nie zobaczycie recenzji ciemnego cienia do powiek podpisanego littlepate :D). Jednakże czerwoną szminkę postanowiłam zakupić już dawno temu. Nie wysiliłam się zbytnio - mój nabytek to oczywiście Golden Rose Perfect Shine Lipstick 226.
Koszt: ok. 9 zł
Jest ona o tyle fajna, że nie kosztuje dużo, bo 9 zł za taką pomadkę to wręcz grosze, a jest naprawdę świetna. Opakowanie to plastik, aczkolwiek pomimo mojego bałaganu w torebce nie spadło z niej jeszcze nigdy wieczko ani nie pękła w żadnym miejscu. Nie ma specyficznie 'szminkowego' zapachu, kolor 226 jest mocny, żywy, pomadka nie wysusza ust i łatwo po nich sunie :D Xoxo zaś zdecydowała się na czerwoną pomadkę Inglota, więc jeśli ktoś jest zainteresowany prosimy o znak w komentarzu, jestem pewna że xoxo z chęcią odpowie na wasze pytania, tak jak i ja.
Taki mały trick na zimę: gdy byłam ostatnio na imprezie, pierw tak jak wam radziłam w opinii z Carmex'em przejechałam parę razy po ustach szczoteczką (najlepiej mają ci z elektryczną), następnie pomalowałam usta Carmex'em i dopiero nałożyłam czerwień. Moje usta są po prostu w opłakanym stanie, widać każdą suchą skórkę, więc możecie iść w moje ślady.
littlepate
PS Moje zdjęcia nieczęsto pojawiają się na blogu, więc darujcie sobie hejty, co? :D
Oto parę fotek: (pomadka jest w rzeczywistości dużo bardziej intensywna)
ZAKAZ KOPIOWANIA ZDJĘĆ.